Grupa ma siłę

Z Radosławem Sokołowski, psychoterapeutą uzależnień, rozmawia Piotr Woroniecki

W Hodyszewie trwają warsztaty dla Dorosłych Dzieci Alkoholików (DDA). Na czym one polegają?

Nie używajmy słowa warsztaty, jest to raczej psychoterapia grupowa. To właściwsze określenie. Na początku zajęliśmy się budowaniem tej grupy oraz tworzeniem bezpiecznej relacji w samej grupie. Dalej będziemy odnajdywać destrukcyjne schematy, które funkcjonują w życiu. Uczestniczki będą określać problemy, z jakimi borykają się obecnie i które mogą mieć powiązanie z atmosferą domu, w jakim się wychowywały. Później zajmiemy się tym, jak przeszłość wpłynęła na sytuację obecną. Kobiety podzielą się swoimi problemami, często traumatycznymi doświadczeniami z domów rodzinnych i spróbują przełamać swoje ograniczenia wyniesione z tych domów. Następnie czeka je nauka innego funkcjonowania w różnych zakresach. Psychoterapia to zaangażowanie i wysiłek naszych uczestniczek, które chcą poprawić jakość swojego życia. Zauważyły coś niepojącego, co może mieć związek z sytuacjami, które przeżyły w dzieciństwie i chcą to zmienić w dorosłym życiu. Ale aby to osiągnąć, trzeba cofnąć się do przeszłości.

 

Jakich efektów mogą spodziewać się uczestniczki?

Mówiąc w dużym skrócie, jednym z efektów może być poprawa funkcjonowania w zakresie zgłaszanych problemów. Część rzeczy, które zgłaszają, jest do rozwiązania w zakresie tej grupy, niektóre mogą wymagać dłuższego procesu psychoterapii. Drugim może być zrozumienie gdzie te problemy mają początek i jak wpływają na dotychczasowe życie. Psychoterapia grupowa w Hodyszewie będzie trwała rok. Przez ten czas będziemy starali się wybrać problemy oraz nad nimi pracować. Zaś ogólnymi wspólnymi celami terapii są: osłabienie wpływu śladów doświadczeń z dzieciństwa w rodzinie dysfunkcyjnej, zmiana stosunku do samego siebie, uporządkowanie obecnego życia, odzyskiwanie zdrowia psychicznego. I to nad tym będziemy skupiać się podczas pracy.

 

Czy można po kimś poznać, że jest DDA?

Na pierwszy rzut oka – nie. Nie każdą osobę, w której domu był spożywany alkohol, określa się DDA. Uważam, że określenie DDA pomaga na początku i jest przydatne, aby rozpoznać swoje problemy, dać impuls do podjęcia terapii. Jednak w dalszym etapie może przeszkadzać. Osoby, które dowiadują się, że są DDA, mogą stosować to jako pretekst do niepodejmowania wysiłku do zmiany. Jestem DDA, dlatego taki jestem, mam problemy w relacjach czy innych aspektach swojego życia i nie mogę nic z tym zrobić. To niestety także może odbierać siłę i motywację do podejmowania wysiłku w dążeniu do zmiany.

 

Czy każde Dorosłe Dziecko Alkoholików potrzebuje terapii?

Nie. Część osób, które stykały się ze spożywaniem alkoholu w swoim domu rodzinnym, a obecnie wiodą szczęśliwe życie, jej nie potrzebują. Na terapię zgłaszają się osoby, które zauważają u siebie różne objawy, które wiążą ze swoimi doświadczeniami z domu rodzinnego. Nie są szczęśliwe w swoich związkach małżeńskich czy w miejscu pracy, czują zbyt dużą presję czy odpowiedzialność. Niektóre takie osoby nie potrafią zbudować związku lub są wykorzystywane przez innych i nie umieją się temu przeciwstawić. Te cechy mogą mieć początek w domu rodzinnym, w którym był nadużywany alkohol i relacje tam były zaburzone.

 

Uczestniczki warsztatów w Hodyszewie biorą udział w terapii grupowej. Czy jest ona skuteczniejsza od terapii indywidualnej?

To zależy. Jeśli jest wiele osób, które angażują się i są otwarte, to terapia grupowa jest skuteczniejsza. Jest wtedy więcej pozytywnych doświadczeń od wielu osób niż w kontakcie indywidualnym. To wymaga otwarcia na innych uczestników grupy. Powstała tak więź pomaga w przeżywaniu bolesnych uczuć. Poczucie, że nie jestem ze swoimi problemami sama. Natomiast jeżeli nie zostanie zbudowana bezpieczna relacja w grupie, to ta terapia jest mniej skuteczna, a wręcz niemożliwa. Część osób, które wstydzą się na tyle, że nie są w stanie pracować w grupie lub odczuwają większy lęk w relacjach, wybiera terapię indywidualną. Nie każdemu jest łatwo i po drodze z rozmowami w grupie. Ci wybierają spotkania twarzą w twarz i to jest jak najbardziej zrozumiałe. Jest wiele różnych nurtów terapeutycznych, można sprawdzić co do kogo bardziej przemawia. I co ważne, nie każdy terapeuta pasuje każdemu. Musi być tutaj nić zaufania. Terapia grupowa odbywa się konkretnego dnia i o określonej godzinie. Ludzie w grupie muszą się więc dostosować do innych. W terapii indywidualnej jest łatwiej zmienić godzinę i dzień spotkania. Jest ona bardziej ruchoma. Poruszyliśmy ten temat w ogromnym skrócie. Jeśli kogoś zainteresowała problematyka DDA, proponuję zapoznać się z licznymi publikacjami na ten temat bądź też z zasobami internetu. Na kanałach YouTube jest masa świetnych wywiadów ze specjalistami, opisującymi problematykę bardziej szczegółowo.

 

Radosław Sokołowski ma 42 lata, jest absolwentem Uniwersytetu w Białymstoku na kierunku pedagogika opiekuńczo-wychowawcza. Ponadto kończy kolejne studia, tym razem psychologię na Uniwersytecie SWPS w Warszawie. Ma także za sobą liczne kursy, m.in. z psychoterapii uzależnień, resocjalizacji. Na co dzień pracuje w NZOZ MD Care Sp. z o.o. w Dworakach-Staśkach, gdzie zajmuje się terapią uzależnień. Mieszka na wsi niedaleko Wysokiego Mazowieckiego. Jest żonaty, ma czwórkę dzieci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.