Warto być razem

22 pary wzięły udział w Małżeńskim Wieczorze Walentynkowym, który odbył się 14 lutego w Brańsku. Ta cenna inicjatywa to pomysł Ojcowskiego Klubu z Hodyszewa i Fundacji Pojednanie.

Prawie każde małżeństwo wie, że po kilku, kilkunastu latach wspólnego życia przychodzi rutyna. Codzienne obowiązki, wychowanie dzieci i różne problemy powodują, że niektórzy małżonkowie oddalają się od siebie. Aby zapobiec tego typu sytuacjom Ojcowski Klub z Hodyszewa od trzech lat organizuje Małżeński Wieczór Walentynkowy w Brańsku.

– Byliśmy na podobnej imprezie w Ostrołęce. Bardzo nam się taki wieczór spodobał i postanowiliśmy przenieść ten pomysł na nasz grunt – mówi Marek Kiersnowski, lider Ojcowskiego Klubu z Hodyszewa.

– To mąż zapisałem mnie na Małżeński Wieczór Walentynkowy, za co jestem mu wdzięczna. Ten wspólny czas to wspaniałe chwile we dwoje, to przełamanie codziennej rutyny i powrót do pierwszych lat małżeństwa czy nawet narzeczeństwa – mówi Paulina Sawicka, która wzięła udział w wieczorze walentynkowym z mężem Łukaszem. – Mieliśmy okazję porozmawiać ze sobą i z innymi, potańczyć i wprowadzić się w dobry nastrój. Odpowiednia muzyka, przyciemnione światła, róża i świeca na stole – to były miłe akcenty tego wieczoru.

Karta rozmowy małżeńskiej

Dużo zainteresowania wzbudził posiłek składający się z trzech dań, do których była dołączona karta rozmowy małżeńskiej. Przy przystawce pary rozmawiały o najpiękniejszych swoich wspomnieniach. Danie główne było powiązane z teraźniejszością. Żony i mężowie dyskutowali o wzajemnej wdzięczności. Deser to były wzajemne plany, marzenia i pomysły na przyszłość.

– Tego typu imprezy są bardzo potrzebne dla małżeństw, a szczególnie dla kobiet, które lubią zabłysnąć, pięknie się ubrać i wyjść tylko ze swoim ukochanym – zaznacza Paulina Sawicka.

W tegorocznym Małżeńskim Wieczorze Walentynkowym uczestniczyły 22 pary, m.in. z Brańska, Bielska Podlaskiego czy Łap. Organizatorzy zapewnili mini kurs tańca, zabawy integracyjne i ciekawe konkursy. Uczestnicy wieczoru odgadywali jak w różnych dialektach staropolskich brzmiały takie słowa jak: wesele czy małżeństwo. Za udział w konkursach pary otrzymały ponad 20 upominków i nagród (weekend we dwoje w Dworku Czarneckiego, udział w rekolekcjach małżeńskich czy sesji fotograficznej dla małżonków).

– Wiemy doskonale, że wspólne chwile we dwoje są wręcz niezbędne dla wszystkich małżeństw. Czas poświęcony tylko żonie i mężowi procentuje trwały związkiem – zauważa Marek Kiersnowski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.